„Miłość jest potężna jak skała. Nawet jeśli potężny sztorm próbuje ją roztrzaskać na kawałki, ona trwa niewzruszona.”.
„I odwrotnie. Czasem wystarczy niewielka fala, by się okazało, że twarda skała to tylko zamek z piasku, który potrafi runąć w mgnieniu oka.”.
Kolejna wspaniała historia Moniki Michalik „Kiedy kwitną oliwki” wydawnictwa Videograf
Wciągająca, obyczajowa z nutą romansu. Jest ciepłą historią mająca niełatwe doświadczenia bohaterów.
Kobieta, która po pewnym incydencie postanawia wsiąść w pierwszy lepszy samolot i ląduje w pięknej Grecji, a dokładniej w Zakynthos. Nie mając planu, udaje się znaleźć zakwaterowanie i Poznaje mężczyznę, strzegącego plażę Żółwi. Mężczyznę samotnika.
To piękna opowieść o poszukiwaniu siebie. O szukaniu swojego kawałka miejsca na ziemi. Historia ma w sobie wiele emocji i ciekawych zwrotów akcji, które nie pozwoliły odłożyć książki. Bohaterowie z dystansem, ale i z ufnością. Troską, ale i przeszłością.
Autorka ukazała, że miłość potrafi pojawić się znikąd i odnaleźć tych, którzy jej się kompletnie nie spodziewali. Oraz zrzuciła nam trudne tematy. Zaplątaną opowieść.
Dzięki książce mogłam trochę ocieplić serduszko w momencie, kiedy chłód nastał na dworze. Opisy dające namiastkę pięknych miejsc z daleka od domu.
Mimo swojej przewidywalności była przyjemną odskocznią od rzeczywistości, wpadając w inną rzeczywistość.
CZASAMI TRZEBA IŚĆ OKRĘŻNĄ DROGĄ, ABY DOJŚĆ DO WYMARZONEGO CELU.