Przejdź do głównej zawartości

"Kocham Cię mimo wszystko" Małgorzata Lis - BT

                                                                

„Życie nauczyło mnie,

że gdy czegoś nie możemy zmienić,

to musimy nauczyć się z tym żyć,

ale na to potrzebny jest czas”.


Kocham Cię mimo wszystko to debiutancka powieść napisana przez panią Małgorzatę Lis. Miałam okazję ją czytać w Book Tourze u Zaczytanej Ewelki. Przyciągnęła mnie okładka, na której znajdują się uśmiechnięci ludzie. Uśmiech daje radość i jest zaraźliwy. Czyta się ją szybko. Na początku myślałam, że będzie to lekka powieść obyczajowa, ale okazało się inaczej. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Książka jest religijna. Wiara sprawia, że się ją odbiera inaczej.

Ania podchodzi z wierzącej rodziny. Akceptowała wszystkie zasady, wpajane jej przez całe życie. Nigdy ich nie złamała. Marzyła o prawdziwej i wiecznej miłości. O motylkach w brzuchu. O pięknym uczuciu, które się rodzi. Nie miała pojęcia, że miłość spadnie na nią niczym grom z jasnego nieba i to jeszcze w windzie. Chłopak okazał się kolegą jej przyjaciółki. Co więcej, Marcin był niewierzący. Życie go bardzo doświadczyło. W wieku sześciu lat stracił rodziców. Wychowywał się w domu dziecka. Mimo to nic nie stanęło mu na przeszkodzie, aby zostać wykształconym informatykiem.

Dziewczyna starała się przekonać chłopaka do wiary. Wiary w Pana Boga. Niestety, był nieugięty. Ona również się nie poddawała. Podarowała mu nawet Biblię na święta w prezencie. Ania stała między religijną rodziną, a niewierzącym chłopakiem.

Nagle wszystko zaczęło się komplikować. Marcin został oskarżony o próbę gwałtu na Ani. Dziewczyna w tym momencie była rozdarta. W głębi duszy wiedziała, że jest dobrym chłopakiem i ją kocha. Z drugiej strony podświadomość jej podpowiadała, iż jest zdolny do wszystkiego. Pewnego dnia dowiedziała się, że Marcin jest w szpitalu i nie będzie mógł chodzić. Dopiero teraz dała sobie wyjaśnić, co tak naprawdę wydarzyło się tamtego dnia. Nie mogła w to uwierzyć. Znów mu zaufała. Dzięki temu kolejny raz uratował jej życie. Czy to sprawiło, iż mama Ani przekonała się do niego i zaczęła mu ufać? Czy Marcin zaczął wierzyć w Boga, o czym marzyła Ania?

„Bo cuda są po coś”

„Nic nie dzieje się przypadkiem”

Kiedy czytałam tę książkę, często płakałam. Jest bardzo wzruszająca. Pokazana została kruchość życia. A także wielka miłość, która przetrwa wszystko, niezależnie od losu. Więź, jaka istnieje między bohaterami, daje nam dużo do myślenia. To dzięki takim historiom zmieniamy swoje nastawienie do życia.

To była ciężka przeprawa w życiu bohaterów, ale i nie ostatnia. Wydana została kolejna część losów Marcina i Ani w powieści Przebaczam ci.

Na koniec dodam, że jest jedna z niewielu książek, w której znalazłam więcej niż 3 cytaty, skłaniające do refleksji. Część już się pojawiła, a resztę podaję poniżej:

„Wielu rzeczy nie rozumiem, ale coraz częściej przekonuję się, że wszystko ma jakiś sens”

„Rozpacz jest pokusą i do niczego nie prowadzi”

„Przeszłości nie zmienisz, ale na teraźniejszość i poniekąd na przyszłość masz wpływ”

„Czasem trzeba dać się pokonać, żeby zwyciężyć. Ziarno musi obumrzeć, aby wydało plon, złoto trzeba wypalić w ogniu…”



Popularne posty z tego bloga

Nie Omijaj. Likwiduj NOL- "Likwidacja" Nadia Szagdaj

         Od niedawna przekonuje się do książek kryminalnych. Lubię oglądać takie filmy, ale książki jednak nie potrafiłam wziąć w ręce, twierdząc, że to nie moje klimat. Przy filmie, można zamknąć oczy i moment, który nie chcemy oglądać, ominąć. Jeśli chodzi o książki, już nie za bardzo. A zostawić zaczętą? Nie! To nie wchodzi w grę!       Dzięki Książce "Likwidacja" Nadii Szagdaj  wydawnictwa DRAGON  , przekonałam się do lekkich kryminałów. Choć jest ona również wpisana w thriller. Książka mocno mną nie wstrząsnęła. Okładka wzbudziła moją wyobraźnię. Nie ukrywam, że opis niektórych momentów, również nie dały spokoju odpocząć wyobraźni. Mimo to jest lekką książką, w której nie ma nudy.      Monika, która była wciąż zastraszana i bita przez męża mimo rozwodu, pragnęła być kochana. Chciała, aby jej życie było inne. Miała czteroletniego syna. Bywał u niej przez tydzień raz w miesiącu, resztę spędzał z tatą. Bał się go ba...

"Notes książkoholika" - wszystko w jednym miejscu

  Czytanie nie było mocna strona. W szkole była to dla mnie udręka. Nie czytałam lektor jak większość dzieciaków. Później w liceum już tylko streszczenia, ale tylko te bardzo szczegółowe. Dlaczego? Bo polonista dzięki szczegółom sprawdzał, kto czytał lekturę. Będąc dorosła- jak to brzmi 😜, również nie czytałam. Szybciej się oglądało filmy. W momencie pojawienia się potomstwa  zmieniłam zdanie. Zaczynałam od krótkich bajek. Teraz? Teraz to czytamy długie powieści dla dzieci. A ja, gdy tylko mam chwile czytam książki dla mnie  🙂   W wydawnictwie  Wydawnictwu Dlaczemu  jest idealny, notes dla książkoholikiem.  Dokładnie tak się nazywa "N otes książkoholika" Jest super! U mnie nagle zniknęły latające kartki z cytatami. Pełno kartek z tytułami książek,  jakie wpadły mi w oko i zaplanowałam, aby je mieć, również zniknęły. Wszystko znajduje się w jednym miejscu! Znajduje się również terminarz spotkań autorskich. Oczywiście w obecnych czasach, spotkań o...